SOPA, PIPA, ACTA : ostre starcie

Beata Marek Prawo, Prawo autorskie 3 Comments

Tak jak przewidywałam SOPA (Stop Online Piracy Act) zbiera swe żniwo choć to dopiero projekt podobnie jak PIPA (Protect IP Act). Co będzie, gdy zostaną uchwalone ? ACTA (Anti-Counterfeiting Trade Agreement) wiąże Stany Zjednoczone, Australię, Kanadę, Japonię, Maroko, Nową Zelandię, Singapur i Koreę Południową, a 17 grudnia 2011 r. Rada UE wyraziła zgodę na przyjęcie ACTA. Czy to oznacza początek rewolucji ?


Jak spokojnie pisać o tak delikatnych sprawach jak naruszanie praw własności intelektualnej, prawach obywatelskich, rozwoju społeczeństw, dostępu do Internetu, monitorowaniu, kontroli, a wreszcie ochronie ?

Właściwie można było pisać spokojnie, ale teraz jest już trudno. Widać to doskonale po dzisiejszych protestach w USA, liczących się w branży (np. Reddit, WordPress, Wikipedia) i tysięcy stron na całym świecie. Giganci (np. Google, Twitter, Facebook) są ostrożniejsi w swoich działaniach, ale bacznie obserwują zmiany.

Dlaczego pojawiły się protesty ?

Projekty spadły niczym grom z jasnego nieba, tempo prac nad nimi jest wyjątkowo szybkie i brak jest rozmów – a przecież sprawa jest delikatna. Nie chodzi tylko o dochodzenie roszczeń, ale nowy rodzaj ochrony, który porównuję do działania programu.

To taki nowy twór, który z wersji beta (wymyślonej i wspieranej przez silne lobby) po kilku testach (zmianach na mniej radykalne choć dość kosmetyczne – np. “Sopa again and again”) i obojętności na silne protesty wskazujące na backdory mogące prowadzić do nadużyć (czyli zapisów, które nie są jasne albo wręcz sugerują podjęcie działań sprzecznych z prawem innych państw) ma stać się unikalnym i genialnym rozwiązaniem. Rozwiązaniem, które jest lekiem na całe zło związane z naruszeniem praw IP. Można zakładać, że ACTA może pomóc w realizacji pewnych zapisów na poziomie międzynarodowym (w zakresie wzajemnej współpracy pomiędzy państwami).

Czy też masz wrażenie, że działanie takiego programu to taka przeinaczona utopia ?

Dlaczego ?

Bo zbudowana na innych wartościach niż sprawiedliwość, solidarność i równość, a jednak nierealna w osiągnięciu swego celu.

Projekty SOPA i PIPA zakładają radykalne środki – monitorowanie, a nawet odcinanie dostępu. Ciężko jest o nich pisać obok siebie. Można jednak poczytać projekty i przekonać się co zakładają oraz treść umowy ACTA.

(SOPA, PIPA, ACTA).

Wiele osób dopiero dzisiaj (na skutek protestu wywołanego w dużej mierze głosowaniem 24 stycznia nad uchwaleniem PIPA) dowiedziało się o istnieniu tych projektów i istnieniu samego porozumienia ACTA. Dlaczego dopiero teraz ? To już kwestia zainteresowania mediów tym tematem. Czy zatem zacznie się teraz prawdziwa rewolta ?

Tak jak pisałam 13 grudnia (oj czy ta data nie okazała się przesądna) – rewolucja już się rozpoczęła, a że nie się przewidzieć jej rozmiarów i skutków to pozostaje w zależności od możliwości i interesów – działać lub czekać i obserwować.

Wszystko w imię ochrony praw IP$.

Dalej będę stała na stanowisku, że takie projekty jak np. SOPA są zgubne i nie są przykładem wzorowych rozwiązań.

Autor grafiki promującej wpis: Chris Farina