Wczoraj byłam na kongresie Explory, który w tym roku odbył się pod hasłem “Innowacje do przodu – czyli któredy?”. Najbardziej interesujące okazały się oczywiście projekty młodych naukowców. Pasja, fascynacja i wysiłek włożony w stworzenie czegoś interesującego opłaca się. Tego dnia młodzi wynalazcy mogli prezentować swoje projekty czy makiety i pomyśleć o komercjalizowaniu ich w przyszłości.
Do konkursu naukowego Explory, który odbył się wczoraj, zakwalifikowało się 30 projektów. Najbardziej cieszy, że wśród młodych naukowców byli nie tylko studenci, ale licealiści a nawet uczniowie gimnazjum. Z wieloma rozmawiałam i jestem pod wrażeniem ich zaangażowania. Cieszy, że spora grupa trzeźwo patrzy na świat i myśli o biznesowym aspekcie swoich przedsięwzięć w tak młodym wieku. To napawa optymizmem. Przykładowo choćby w kontekście pozyskiwania inwestorów, współpracy z otoczeniem biznesowym czy otwierania własnych firm. Ich podstawowa wiedza w tym zakresie jest pożądana i świetnie, że przy okazji tworzenia projektów ją pozyskali. Problemem są kwestie patentów.
Jestem mocno podbudowana z jednej strony tym jak dużą wagę do ochrony własności intelektualnej przywiązują młodzi wynalazcy, a z drugiej troszkę zawiedziona jak pozostawieni są sami sobie w kontekście zapewnienia realnej ochrony ich projektom. Wszyscy, z którymi rozmawiałam zapewniali mnie, że są pomysłodawcami i wykonawcami a ich opiekuni naukowi nie ingerują zanadto. Wszystkie projekty powstają poza szkołą/uczelnią. Wiele prowadzonych jest wspólnie z firmami, które testują określone mechanizmy. Nie ma jednak umów o zachowaniu poufności, umów regulujących transfer know-how czy zaczętych opisów patentowych.
Na moje pytanie “czy będziecie dążyć do opatentowania waszego rozwiązania?” większość twierdziła, że tak. Choć nikt nie wiedział, że projekty z prototypem powinny być pokazywane na międzynarodowych wystawach i jakie rygory powinny zostać spełnione w kontekście otrzymania patentu (patenty na wynalazki nowe, do przemysłowego stosowania i posiadające poziom wynalazczy). Nie mówiłam tego absolutnie, żeby ich przestraszyć – tym bardziej że gro jest jeszcze przed zbudowaniem właściwego prototypu. Bardziej po to by ich uświadomić bo nikt tego wcześniej jak widać nie zrobił a oni zaszli już daleko.
Ktoś mógłby mi zarzucić, że to fatalnie by młodzi naukowcy zajmowali się takimi sprawami bo powinni skupić się na wymyślaniu jak ulepszyć świat. Jednak ja stoję na stanowisku, że powinni wiedzieć jakie mechanizmy pozwalają na realną ochronę ich projektów i to na jakim etapie bo później mogą być rozczarowani.
Dlatego w szkołach/na uczelniach powinno więcej mówić się o własności intelektualnej i o tym jak ją chronić. Dla najmłodszych ciekawą pomocą dydaktyczną może być komiks przygotowany przez Urząd Patentowy czy broszura “Wynalazki, Patenty” a dla trochę starszych e-book “Ochrona własności intelektualnej w pigułce”. Bardzo dobrą publikacją jest także Poradnik wynalazcy.
Innowacje młodych wynalazców
Total car rescue
System chroniący przed zaśnięciem to projekt studentów UW i AGH. Przykuł on moją uwagę ze względu na to, że wiele firm pracuje nad rozwiązaniem tego problemu i robi to w różny sposób. Byłam ciekawa co na temat konkurencyjnych projektów wiedzą młodzi wynalazcy i dlaczego ich projekt jest lepszy. Przyznam, że byłam pod wrażeniem. Doskonale orientowali się w branży i potrafili uzasadnić nie tylko naukowo, ale i biznesowo w czym ich rozwiązanie jest lepsze. Weszli także w kooperacje z firmą transportową by w przyszłości sprawdzić na żywym organizmie wyniki badań, które prowadzili na własnych symulatorach. Za to duży plus.
Choć nie mają własnej spółki, są otwarci na pozyskanie inwestora i rozwijanie rozwiązania.
Incredibile dictu
System wspomagający hodowców ryb i jednocześnie chroniący środowisko naturalne to projekt licealistów II Liceum Ogólnokształcącego z oddziałami dwujęzycznymi im. Adama Mickiewicza. Współpracują z hodowcami i naukowcami, na codzień zajmującymi się ochroną ryb. Ich projekt to ciekawe połączenie oczyszczania poprzez zastosowanie roślin trzciny oraz rzęsy wodnej i bakterii saprobiontycznych z turbinami, które dotleniają wodę. Niespecjalnie widzę tam pokładane nadzieje w wytwarzaniu energii elektrycznej z tych turbinek. Plus, że projekt jest testowany w różnych zbiornikach i wykonywane są badania. To one pozwolą realniej patrzeć na projekt.
Energia elektryczna w czasach kryzysu
Pozyskiwanie energii elektrycznej z generatorów termoelektrycznych z użyciem zjawiska Sebecka oraz ogniw Peltiera wykonanych z materiałów typu N i P, które należy jednocześnie ogrzewać i chłodzić zostało zaprezentowane przez Jakuba Szymańskiego z Zespołu Szkół Elektrycznych we Włocławku. Jakub potrafił znaleźć zastosowanie swojego rozwiązania w przemyśle (np. huty) gdzie tzw. element uboczny można byłoby wykorzystać do wytwarzania dodatkowych zasobów energii elektrycznej. Choć nie współpracuje jeszcze z żadną firmą chciałby dalej rozwijać swój projekt i prowadzić badania w bardziej zaawansowanym środowisku. Z wstępnie przeprowadzonych w warunkach laboratoryjnych badań wynika, że jedno ogniwo o wymiarach 4cm x 4cm daje ok. 3V.
Podsumowanie
Choć zaprezentowano znacznie więcej projektów niż opisałam to wyróżniłam te trzy ze względu na osobowości pomysłodawców. Szczerze im dopinguję i życzę by mogli prowadzić dalsze badania. A jednocześnie jestem dumna, że młodych innowatorów jest coraz więcej i byłoby wspaniale gdyby swoje projekty rozwijali w Polsce. Gospodarka będzie czerpać z innowacji.
Autor grafiki promującej wpis: Marco Goran Romano